Fiodor Węzławski obala plotki o poszukiwaniu przez TŁK 'wszystkich', którzy nie zaktualizowali danych.


Deputowany ludowy Fiodor Węzławski obalił informacje o tym, że wszyscy obywatele, którzy nie zaktualizowali swoich danych wojskowych, automatycznie zostają ogłoszeni w poszukiwaniu. Szczegółowo wyjaśnił procedurę, która musi poprzedzać ogłoszenie obywatela jako obowiązkowego wojskowego w poszukiwaniu.
Na ten temat wypowiedział się w komentarzu dla kanału Telegram 'Troha'.
'Procedura ogłoszenia w poszukiwaniu obejmuje kilka etapów' - wyjaśnił Węzławski.
Dodał też, że najpierw Terytorialne Centrum Kompletacji (TŁK) sporządza protokół o wykroczeniu administracyjnym i nakłada mandat w wysokości około 17 tysięcy hrywien. Następnie ten protokół jest kierowany do sądu, który podejmuje decyzję.
'Tylko jeśli obowiązkowy wojskowy nie wykonuje decyzji sądu, TŁK zwraca się do policji z prośbą o ogłoszenie w poszukiwaniu obywatela, który nie uregulował mandatu' - podkreślił deputowany.
To oświadczenie padło w odpowiedzi na niedawne wypowiedzi pełniącego obowiązki zastępcy szefa TŁK obwodu Iwano-Frankiwskiego, który twierdził, że wszyscy obowiązkowi wojskowi, którzy nie zaktualizowali swoich danych rejestracyjnych lub nie posiadają dokumentów wojskowych, automatycznie są uważani za łamiących prawo i znajdują się w poszukiwaniu przez policję.
Wyjaśnienie mechanizmu 'rejestru uchylających się od mobilizacji'
Czytaj także
- NATO chce oddać Trumpowi pieniądze z Rosji na zakup broni dla Ukrainy
- Represje w Rosji — poszukiwanie 'zakazanej' muzyki stanie się przestępstwem
- Na Obolonii otwarto unikalne schronienie przeciwbombowe — czym się wyróżnia
- Nie pojawił się na wezwanie do TCK – jak ukarano mieszkańca Odeszczyzny
- Czy na froncie brakuje żołnierzy — co mówią w Sztabie Generalnym
- Student pomógł koledze w rekrutacji w zamian za odroczenie — wyrok sądu